czwartek, 18 lipca 2013

Od Sazana do...

Była gwieździsta noc, właśnie kończyłem jeść swoją kolację gdy nagle usłyszałem wycie. Było bardzo głośny.  Wiedziałem, że wilki, które go wydają są baardzo blisko. Nie czekając na nic pobiegłem w tamtą stronę, mijały godziny, a ja miałem wrażenie jakbym się zgubił. Dźwięk się przenosił z miejsca na miejsce. Po jakimś czasie byłem wykończony i postanowiłem przystanąć. Wsłuchałem się w wycie, było coraz cichsze.
W końcu słyszałem wycie pojedynczego wilka ale i ono wkrótce ucichło. Potem usłyszałem szelest za moimi plecami, odwróciłem głowę i ujrzałem jakiegoś wilka...

Ktoś będzie tak uprzejmy i dokończy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz